Gdzie jest?

Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Mt 2, 1 – 12 To pytanie mnie dziś zatrzymało. Człowiek pyta o to, gdzie jest Bóg. Przypomniało mi to inne pytanie – z raju. Tam z kolei Bóg pyta: Adamie, gdzie jesteś? Na początku Bóg pyta o człowieka, a teraz, kiedy Bóg się wcielił i przyszedł na świat, to człowiek pyta o Boga. Szukamy się ciągle nawzajem. To moje „gdzie” jest bardzo ważne. Słowo „gdzie” określa moją przestrzeń, tak jak słowo „kiedy” określa czas. Żyję w określonym czasie i przestrzeni, więc te dwa pytania określają moje położenie. Odpowiedź na pytanie „kiedy” jest oczywista – teraz – bo wczoraj już nie istnieje, a jutro jeszcze nie. Ale...

Czytaj Dalej

Wydana Bogu

Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu… Łk 2, 36 – 40 Prorokini Anna to bardzo ciekawa postać. Żyła siedem lat z mężem, a siódemka dla Żydów to liczba doskonała, pełna, której niczego nie brakuje. Anna więc „wypełniła” swoje małżeństwo, żyła jakby jego pełnią. A potem została wdową i nie rozstawała się ze świątynią. Była więc wydana całkowicie Bogu. O tym mówi mi fakt, że przebywała cały czas w świątyni – miejscu szczególnego (bo nie jedynego) spotkania Boga z człowiekiem. A po drugie jej wdowieństwo. To kobiety, które nierzadko przymierały głodem, nie mając np. męskiego członka rodziny, który by ją utrzymywał. Anna przebywa stale w świątyni jako wdowa –...

Czytaj Dalej

Umrzeć dla Miłości

Panie Jezu, przyjmij ducha mego. Dz 7, 54 – 60 Szczepan jest prześladowany z powodu wiary. Uwierzył całkowicie Miłości, poszedł za Nią, pod Jej wpływem zmienił całkowicie swoje życie i okazało się, że konsekwencją tego jest śmierć. Wczoraj Miłość ukazała się w kamiennym żłóbku, a dzisiaj… przysypana górą kamieni. Czy mnie spotykają prześladowania z powodu wiary? Na pewno nie w takim wymiarze jak Szczepana, czy ponad sto tysięcy chrześcijan, którzy każdego roku oddają życie za wiarę w Chrystusa. Przyszła mi jednak inna myśl. Prześladowania dotykają mnie, kiedy ktoś nie szanuje mnie jako człowieka, mojej godności, wolności. Jeśli ktoś mnie poniża, wyśmiewa, jest agresywny… bo noszę w sobie obraz...

Czytaj Dalej

Czy Ją przyjmę?

Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. J 1, 1 – 18 Świętujemy narodzenie Miłości. Nie jakiejś abstrakcyjnej, urojonej, lecz takiej z krwi i kości. Jej przyjście dokonuje się Wśród nocnej ciszy… Przychodzi do swojej własności w ciemności nocy, ciszy (by tylko tak można usłyszeć przychodzące Słowo), ubóstwie, wśród zwierząt, chłodu, może nawet niemiłego zapachu… przychodzi wyrzucone za miasto do jakiejś starej szopy, odrzucone przez ludzi, w pewien sposób osamotnione. Ten opis ukazuje sytuację, w której narodziła się Miłość ponad dwa tysiące lat temu. Opisuje również moje serce, gdzie chce urodzić się dzisiaj. Bo to wszystko mieści się w moim sercu: ciemność, chłód, biegające...

Czytaj Dalej

Przyjąć

Józefie, nie bój się wziąć do siebie… Mt 1, 18 – 24 To, co się dzieje, uruchamia w Józefie lęk. Pod jego wpływem chce oddalić Maryję wraz z jej dzieckiem.Postępuje szlachetnie, robiąc to bez rozgłosu, fleszy, fajerwerków. Boi się przyjąć do siebie. Więc kiedy do Józefa przychodzi Anioł, pierwsze słowa, jakie kieruje do niego to: Nie bój się! Przypomniały mi się pierwsze słowa, jakie człowiek wypowiedział po grzechu: Przestraszyłem się… Odkrywam w sobie ten sam lęk, jaki jest u Józefa. Bo w ogóle odkrywam, że Józef to obraz mnie samego, moich lęków, niepewności, bezradności, sprzecznych myśli i uczuć. Bo tak go sobie wyobrażam w momencie poznania prawdy o Maryi. Anioł przychodzi do niego i mówi mu, by...

Czytaj Dalej