Nie nakładać ciężaru
Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Dz 15, 22 – 29 Bardzo mnie te słowa dziś poruszyły. Bóg nie nakłada na mnie ciężaru. Sam powiedział, że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie. Dlaczego takie jest? Bo jego fundamentem jest miłość. A miłość zawsze stawia granice. Miłość zawsze wymaga. Nie ma innej miłości. Wszystkie inne miłości to namiastki, coś niedoskonałego, niepełnego, a czasami nawet to mrzonki. Wiem, że nie potrafię kochać jeszcze w pełni. Ale dążę do tego, jak też powiedział św. Paweł: biegnę, aby to osiągnąć. Fundamentem przykazań jest miłość. Tak mówi dzisiaj Jezus: Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją...
Czytaj DalejZnaki
Tym zaś, którzy uwierzą… Mk 16, 15 – 20 Odkąd pamiętam, te słowa zawsze mnie poruszały. Owszem, wcześniej fascynowały mnie znaki, o których pisze ewangelista, lecz dziś fascynuje mnie moc Boga, który jest pośród swego ludu i działa. Zastanawiam się, dlaczego ta moc nie jest tak bardzo widoczna dzisiaj? Ona jest i temu nie da się zaprzeczyć. Ale kiedy czyta się choćby Dzieje Apostolskie… Czy takie znaki były potrzebne tylko u początków Kościoła, by nadać mu odpowiedni dynamizm i rozwój? Tylko że dzisiaj też znaki się pojawiają. Zresztą… może to wyraz jakiejś pychy, ale bardzo chciałbym, by Bóg działał przeze mnie z mocą. By dotykał serc, dawał im odczuć swoją miłość, przyciągał ku sobie,...
Czytaj DalejSyn Pocieszenia
Nikt z nich nie cierpiał niedostatku… Dz 4, 32 – 37 Poruszyły mnie dziś te słowa. Często się mówi o tym, że św. Łukasz opisał w nich pierwotną, idealną wspólnotę, która dzisiaj nie miałaby za bardzo racji bytu. Bardzo możliwe. Te słowa jednak pokazały mi trochę inne przestrzenie duchowe, które otwierają się na głębszym poziomie. Najpierw to, że wiara potrzebuje wyzbyć się zabezpieczeń. Jest złożeniem swojego życia całkowicie w ręce Boga. Mam wrażenie, że dzisiaj wielu ludziom brakuje wiary. Doświadczyłem tego choćby spowiadając przed świętami mnóstwo ludzi. Brak wiary nie przeszkadza jednak w przychodzeniu i korzystaniu z sakramentów, które przyjmuje się z wyuczonego przyzwyczajenia. Część ludzi po...
Czytaj DalejByć wewnątrz
Stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Mk 3, 31 – 35 Te słowa chyba najbardziej mnie poruszyły. Rodzina Jezusa przyszła i stała na zewnątrz, chcąc, by Jezus wyszedł do nich. On jednak, odnosząc się do tej sytuacji, uczy mnie tego, czym jest wola Boża. Bo ta Jego rodzina stoi na zewnątrz. Wola Boża zaś jest czymś wewnątrz mnie. To tam Bóg mówi do mego serca, w głębinach moich pragnień. Ten głos nigdy nie będzie w opozycji do tego, co On mówi do Kościoła, bo jak mówi św. Ignacy, ten sam Duch, który jest w Chrystusie (mieszkającym w naszych duszach), działa także w Kościele [ĆD 365]. Pytanie, które muszę sobie ciągle stawiać – czy ja jestem wewnątrz. Wewnątrz czego? Siebie. Swego serca, ducha. To...
Czytaj DalejMarta i Maria
Po drodze przyszedł do jakiejś wioski. Tam przyjęła Go do swego domu pewna kobieta… Łk 10, 38 – 42 Jezus jest w ciągłym ruchu, jest w drodze. Życie to ruch, dynamizm. Duch Święty jest również dynamizmem. Jezus wchodzi w moją codzienność, tak jak wszedł w codzienność Marty i Marii. Kiedy jedna jest w kuchni, pochłonięta różnymi pracami, druga siada u stóp Jezusa, by Go słuchać. Obie te siostry są we mnie. I obie są potrzebne. Nie ma między nimi żadnej opozycji. To moja codzienność, która ma być wypełniona słuchaniem i działaniem. Wiara bez uczynków jest martwa. Uczynki bez wiary to tylko ludzki wysiłek, nierzadko pozbawiony celu lub sensu. Obie siostry zostały pochwalone i obie zarazem zostały...
Czytaj Dalej