Droga do domu
Znacie drogę, dokąd Ja idę. J 14, 1 – 6 Czy rzeczywiście znam drogę, dokąd idzie Jezus? Modląc się tymi słowami przypomniał mi się Abram i jego wędrówka z Charanu do ziemi, którą obiecał mu Bóg. Są tam słowa, które zawsze mnie poruszają i wprowadzają w lekki niepokój. Otóż Pan mówi mu, by wyszedł z ziemi rodzinnej i poszedł do kraju, który On – Bóg mu ukaże. Najpierw, że trzeba wyjść z tego, w czym się obecnie jest, by iść… w nieznane. Bo Bóg nie dał mu GPS-a z zaznaczonym celem. Mówi mu tylko, by szedł tam, gdzie On mu – kiedyś, w przyszłości – ukaże. A potem przyszła mi na myśl historia syna marnotrawnego. On również wychodzi z rodzinnego domu, by ostatecznie do niego wrócić. Mam...
Czytaj DalejDoświadczyć Żywego
Podejdź i przyłącz się do tego wozu! Dz 8, 26 – 40 Anioł poleca najpierw Filipowi, by poszedł na drogę, która jest pusta. Ma zrobić to koło południa, w porze, kiedy zasadniczo życie „zamiera” z powodu upału. Niesprzyjające okoliczności… do czegokolwiek. A jednak. To tu wydarzy się coś bardzo ważnego. Chyba znalazłbym w moim życiu wiele takich niesprzyjających okoliczności, z których wynikło wiele dobra. Zbyt często jednak od nich uciekam, bojąc się pustki, bojąc się bezowocności albo problemów. Porusza mnie ta otwartość Filipa na Ducha Świętego. Jest człowiekiem, który pozwala się Bogu prowadzić, a więc ma Jego żywe doświadczenie. Stał się przez to wrażliwy wewnętrznie na głos i poruszenia...
Czytaj DalejDotknąć Obecności
A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej, niby gołębica… Łk 3, 15-16.21-22 Zaintrygowały mnie słowa o zstąpieniu Ducha Świętego w postaci cielesnej… Owszem, miałem w życiu takie doświadczenia na modlitwie, kiedy „czułem” Boga cieleśnie, kiedy doświadczałem Jego Obecności. Serce szybciej biło, delikatny dreszcz na skórze, jakieś wewnętrzne ciepło. Do tego pokój wewnętrzny, radość – niczym nie uzasadnione. Ale Duch Święty w postaci widzialnej… trudno mi to sobie wyobrazić. Przyszły mi myśli właśnie o doświadczeniu Obecności Boga w moim życiu, mojej rzeczywistości takiej, jaka ona jest. Nie jest to łatwe, bo najczęściej wyrywam się do...
Czytaj DalejSpotkanie z OBECNYM
Wszyscy bowiem dla Niego żyją. Łk 20, 27 – 40 Te słowa mnie dziś zatrzymały, ale nie po to, by rozważać o zmartwychwstaniu ciał. Skierowały mnie one na coś innego, co mocno mnie poruszało w ostatnim czasie, a o czym już kiedyś wspominałem. Chodzi o bycie tu i teraz, szczególnie na modlitwie. W pewnym momencie doświadczyłem dość boleśnie, że wszystkie warunki do modlitwy mam spełnione, oprócz jednego – mnie na niej nie ma. Jestem fizycznie, ale moje myśli i wyobraźnia, a za nimi czasem i wola są zupełnie w innym miejscu, innym czasie, z innymi osobami, problemami… Zabolało mnie to. Bo przecież modlitwa to czas spotkania z Bogiem, spotkania z OBECNYM, podczas gdy ja na tym spotkaniu byłem nieobecny. Te dzisiejsze...
Czytaj DalejModlitwa człowieka doświadczonego
Dobry Ojcze, dobiegam połowy swojego życia, choć któż wie, w którym miejscu ona jest. Wiele już przeszedłem, jeszcze wiele przede mną. Patrząc na to wszystko, co za mną, rodzi się we mnie jedno, wielkie – DZIĘKUJĘ! Dziękuję Ci Boże za wszystko, co od Ciebie otrzymałem. Uwielbiam Cię w moim życiu – takim, jakie ono było i jest. Dziękuję Ci za wszystkie piękne i dobre chwile. Za momenty, w których doświadczałem Twojej i ludzkiej miłości, oraz za momenty, w których czułem się samotny i opuszczony. Dziękuję Ci za momenty, kiedy mnie szanowano, kochano, obchodzono jak z Twoim dzieckiem – i za momenty, kiedy było mi ciężko, kiedy mną gardzono, wyśmiewano, szydzono, pomiatano. Uwielbiam Cię Panie we wszystkich...
Czytaj Dalej