Oszust

Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Łk 16, 1 – 8 Chciałoby się zapytać: o co chodzi, Panie Jezu? Bo ta przypowieść jest bardzo intrygująca. W ogóle Jezus bardzo często opowiada przypowieści nie jakieś pobożne, ułożone, o dobrych ludziach. Opowiada o oszustach, ludziach nieuczciwych, kombinujący. Dzisiejsza przypowieść jest o oszuście i to podwójnym. Najpierw trwonił majątek swego pana, oszukiwał go, prawdopodobnie brał dla siebie. A kiedy ktoś doniósł na niego i stoi w obliczy bezrobocia (a przecież wtedy nie było jeszcze ZUS-u, opieki społecznej, urzędów pracy, itp.), to oszukuje drugi raz przez to, że zmniejsza dłużnikom jego pana zmniejszyć swoje zobowiązanie. Czego chce mnie nauczyć Jezus...

Czytaj Dalej

W twoim domu

Albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Łk 19, 1 – 10 Historia Zacheusza to historia mojej modlitwy i mego życia. On tu jest wymieniany z imienia, a więc konkretny człowiek z konkretnym życiem. O tym życiu też wiem całkiem sporo. Jest celnikiem, a więc nienawidzony przez pobratymców, zbiera podatki dla okupanta, mam kontakt z nieczystymi pieniędzmi (bo mającymi podobiznę człowieka – cezara), na dodatek bogaty. Dorobił się tego pobierając większe podatki niż chciał okupant. Dla Żydów jest więc grzesznikiem, czego nie omieszkają mu wypowiedzieć. I był niskiego wzrostu. Sporo wiadomości jak na krótką historię. Ma coś jeszcze w sobie – wielkie pragnienie zobaczenia Jezusa. Pomyślałem, czy we mnie jest...

Czytaj Dalej

A nie chcieliście

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Rz 8, 31b – 39 Ani to, co zewnętrzne, ani to co wewnętrzne nie może mnie odłączyć od miłości Chrystusa. Bo ta miłość do mnie nigdy się nie zmienia. Jest niezależna od okoliczności zewnętrznych (ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość…), jak również wewnętrznych (grzech). Bo czyż Bóg może o mnie zapomnieć i przestać mnie kochać? Czy rodzic zapomina i przestaje kochać swoje dziecko? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie (por. Iz 49, 15). Miłość Boga jest większa i przekracza to, co ludzkie. Moja słabość i grzech nie odpychają ode mnie mego Stwórcy i Ojca, lecz wzbudzają w Nim litość do mnie i pragnienie doprowadzenia mnie do zmiany na...

Czytaj Dalej

Robić swoje

Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra… Rz 8, 26 – 30 Trudno czasem uwierzyć, że to, co mnie spotyka, jest dla mojego dobra. Choć św. Paweł zapewnia, że Duch nieustannie się we mnie modli, szczególnie wtedy, gdy nie umiem się modlić, gdy wyłazi cała moja nieporadność, a nawet zaniedbania. Skoro trwa we mnie modlitwa Ducha, który przenika moje serce, to w konsekwencji wszystko jest dla mojego dobra. Nawet to, co trudne, czego po ludzku i spontanicznie nie łączę z „dobrem”. Paweł daje tu tylko jeden warunek – jeśli Go miłuję. A ja? W głębi serca – kocham bardzo! Dla mnie żyć to Chrystus, powtarzając za św. Pawłem. Nie wyobrażam sobie, by moje życie miało być...

Czytaj Dalej

Do czego podobne…

Podobne jest do ziarnka gorczycy… Podobne jest do zaczynu… Łk 13, 18 – 21 W punkcie wyjścia Królestwo Boże jest bardzo małe. Ledwo zauważalne, prawie nieodczuwalne. Ale ma w sobie ogromną siłę. Tak wielką, że z tego, co małe, wyrasta coś bardzo wielkiego. To, co niewielkie, zakwasza wszystko. Pomyślałem o pokorze. Dla mnie pokora jest jakby przepustką, legitymacją świadczącą o przynależności do Królestwa Bożego. A bez wątpienia jest ona czymś bardzo małym i jako taka się ukazuje. Drzemie w niej jednak olbrzymia siła, która wszystko potrafi rozsadzić od środka, wszystko „zakwasić”, wszystkiemu nadać dobry, szlachetny i pełen miłości smak. Na tą chwilę wiem jedno – tego mi właśnie brakuje....

Czytaj Dalej