Pozwolić na wszystko
I skłoniwszy głowę wyzionął ducha. J 18, 1 – 19, 42 Niepojęte to wszystko. Miłość, która najpełniej objawia się na krzyżu. A krzyż to nic innego jak wydanie swojego życia i to całkowicie, totalnie, do końca, nie zostawiając sobie ani kropelki życiodajnej krwi. Wszystko dla mnie. Taka jest różnica pomiędzy Jezusem, a Judaszem (czy też mną). Judasz wydaje Jezusa, wydaje kogoś. Ja też tak często czynię. Albo z lęku, albo żeby coś zyskać. Jezus też wydaje, ale samego siebie. Robi to, by ktoś inny mógł zyskać. Bym ja mógł zyskać (życie wieczne, zbawienie, radość, pokój, miłość…). Kiedy patrzę na dzisiejszą scenę, to dociera do mnie, że Miłość najpełniej objawia się w milczeniu, nie bronieniu siebie,...
Czytaj DalejMiłość brudnych nóg
I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem… J 13, 1 – 15 Cały dzień mnie dziś intryguje miłość, która pochyla się aż do nóg. Bo do tej pory Jezus patrzył człowiekowi w twarz. Kilka razy w ewangeliach są słowa, iż Jezus spojrzał z miłością, albo w ogóle spojrzał, ujrzał, zobaczył… i człowiek zmieniał swoje życie. W tym Jego spojrzeniu było coś takiego, co mówiło: „Pójdź za mną”. W tych słowach ukryte jest równocześnie Kocham Cię oraz Potrzebuję Cię. Tak odbieram miłość Boga do mnie, którą dzisiaj w sposób szczególny sobie uświadomiłem. A może bardziej niż uświadomiłem – przeżyłem, choćby przez przewodniczenie wieczornej liturgii i obmycie kilku mężczyznom...
Czytaj DalejSłowo – Ciałem
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1, 26 – 38 Najpierw jakoś bardzo mnie dziś uderzyło to, że w powszechnej świadomości dzisiejsza uroczystość jest… świętem maryjnym. Nic bardziej błędnego! Boleśnie uprzytomnił mi to organista, który całą Mszę gał pieśni maryjne, robiąc nieomal nabożeństwo majowe. Dzisiaj przeżywamy jednak i uobecniamy Wcielenie Syna Bożego – przyjście Boga na ten świat. Dla mnie to ważniejsze od Bożego Narodzenia. Wtedy bowiem Bóg ukazuje się wobec świata, ale przychodzi de facto dzisiaj. To święto niezwykłej rangi, uroczystość w której czcimy wcielającego się Boga. Dodam tylko na marginesie, że jeśli ktoś chciałby mi zarzucić, iż widocznie „nie kocham Matki...
Czytaj Dalej