Pracować i czuwać
Czuwajcie więc, bo nie wiecie… Mt 24, 42-51 Kto chce iść za Jezusem, Najwyższym Wodzem, ten powinien zadowolić się tym samym pożywieniem i tym samym odzieniem, co On, powinien podobnie jak On we dnie pracować, a w nocy czuwać, aby idąc z Nim przez Jego trudy, wejść z Nim do Jego chwały – takimi słowami św. Ignacy wprowadza człowieka w drogę naśladowania Chrystusa. Dzisiejszy tekst brzmi bardzo podobnie. Czuwać i oczekiwać na przyjście Pana, który podobny jest do złodzieja. Złodziej przychodzi w nocy i noc jest uprzywilejowanym czasem, w którym Bóg mówi. Takie było i jest doświadczenie wszystkich mistyków. Noc, która jest czasem kryzysu, oczyszczenia, ciemności. Noc, w której aby nie pobłądzić, należy...
Czytaj DalejStracić głowę
Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój… Mk 6, 17-29 Głowa i uczucia. Dla jednych przyjaciele, dla innych odwieczni wrogowie. Nie zawsze udaje się utrzymać między nimi pokój. Psychologicznie pokój oznacza, że uczucia i rozum zdążają w tym samym kierunku. Niepokój zaś, kiedy każde z nich idzie w swoją stronę. Działa to w ten sposób, że jakaś myśl wydaje się logiczna i rozum nie ma się do czego przyczepić, ale wywołuje przeciwną reakcję w emocjach, jakby pochodziły z różnego źródła. Może przyjść do głowy logiczna skądinąd myśl, że np. modląc się mniej również można się zbawić, a w uczuciach pojawi się niepokój. Herod chętnie słuchał Jana Chrzciciela, ale odczuwał niepokój. Nie był więc...
Czytaj DalejCztery stopnie wrażliwości
A gdy siał, jedne ziarna padły na… Mt 13, 1-23 Rozrzutny Siewca posyła swoje Słowo. Od ucznia wymaga się jednego – by słuchał. Stąd Maria dostaję pochwałę jako doskonała uczennica, która „siedzi u stóp Pana i słucha”. Słuchanie jest tutaj porównane do gleby, która przyjmuje Słowo. Słowo ma moc samo z siebie, to gleba potrzebuje być przygotowana – „uwrażliwiona” na przyjęcie Słowa. Jezus pokazuje dzisiaj cztery stopnie wrażliwości. Pierwszy stopień to „droga”. Nadlatują ptaki i wydziobują Słowo. Droga to skądinąd piękny obraz ludzkiego życia, jednak problemem staje się, kiedy na tej drodze nie robimy przystanków, kiedy pędzimy, zagonieni codziennością, przy czym w ten pęd...
Czytaj DalejKryzysom mówię TAK
Idź bez obawy do Egiptu, gdyż uczynię cię tam wielkim narodem. Ja pójdę tam z tobą… Rdz 46, 1-7. 28-30 Bóg mówi Jakubowi coś niesamowitego, o czym już wcześniej wspomniał Abrahamowi. Idź do Egiptu… i to bez obawy. Przecież wiemy dobrze, co tam czeka Izraela. Bóg też to wie, Abrahamowi o tym wspomina, Jakubowi też. Mówi bowiem o wyprowadzeniu ich stamtąd. A wiec Bóg sam wpędza ich w kryzys. Bóg wprowadza w kryzys, przeprowadza przez niego i z niego wyprowadza. Te słowa towarzyszą mi czasem, szczególnie, gdy sam przeżywam kryzys. Można jednak zapytać: po co mi kryzys? Nie mogło by życie iść sobie jakoś tak spokojnie i byłoby dobrze? Zadałem sobie dziś pytanie: o co chodzi Bogu, że wprowadza mnie w kryzysy? Bo co do...
Czytaj DalejWrażliwość, która ocala
Dla waszego ocalenia od śmierci Bóg wysłał mnie tu… Rdz 44,18-21.23b-29.45,1-5 Józef ujawnia się braciom. Jego wrażliwość nie jest w stanie dłużej czekać. Nie mogąc opanować wzruszenia daje się poznać tym, którzy go odrzucili i sprzedali. Wrażliwość, która nie zamyka się na bliźniego. Jednak zanim do tego doszło, Józef poddał braci próbie. Wrażliwość bowiem nie jest naiwnością. Ona stawia granice właśnie dlatego, że jest wrażliwością i ma poczucie krzywdy czy jakiejkolwiek formy niedelikatności. Wrażliwość stawia granice – Józef poddaje braci próbie w jednym celu: by wszyscy oni mogli się spotkać w prawdzie i by mogło dojść do pojednania. Bez tej próby bracia ciągle żyliby w przeświadczeniu, że w...
Czytaj Dalej