Iść za Pasterzem

Abyście szli za Nim Jego śladami. 1 P 2, 20b – 25 Dla mnie te słowa podsumowują i są istotą dzisiejszego dnia. Ewangelia mówi o tym samym, kiedy opowiada o Pasterzu idącym na czele owiec (J 10, 1 – 10). Dla mnie ciągle trudne do wcielenia w życie jest właśnie to, że to ja mam iść za Pasterzem, a nie że ja idę przed Nim. Dobrze pamiętam, jak ten sam Piotr został za to skarcony: Zejdź mi z oczu, szatanie, czyli nie zasłaniaj mi widoku, idź za Mną, a nie przede Mną – mówił Jezus. Bo dobry Pasterz to ten, który idzie na czele i który bierze na siebie wszelkie niebezpieczeństwa. Najemnik idzie z tyłu i wystawia owce na pożarcie, bo mu nie zależy na nich. Dobry Pasterz idzie zawsze z przodu. Ale ja nie jestem dobrą...

Czytaj Dalej

Wybrany

Idź, bo wybrałem sobie tego człowieka… Dz 9, 1 – 20 Historia Szawła to również moja historia. Urzeka i porusza mnie w niej kilka elementów. Najpierw to, że Szaweł znajduj się właśnie w tym, a nie innym momencie swojego życia. Jezus dogania go tak, jak dogonił uczniów uciekających do Emaus. Dogonił i dotknął. Stanął tak blisko niego, że Światłość uczyniła go ślepym. Bo kiedy Bóg naprawdę mocno i wyraźnie się człowiekowi objawia, ten staje się ślepy. Potrzebuje potem czasu, by oczy przyzwyczaiły się do normalnego światła. Wiele się złożyło na to, że właśnie w tym, a nie innym momencie życia Szaweł był gotowy na tak bliskie spotkanie z Jezusem. Czy Jezus chciał tylko zapobiec jego kolejnym...

Czytaj Dalej

Nie oszczędził…

On, który nawet własnego Syna nie oszczędził… Rz 8, 31b – 39 Uderzyły mnie dziś te słowa. Bóg nie oszczędził własnego Syna… Tak wiele razy pytałem: Gdzie byłeś Boże? Czy Ty wiesz, co ja przeżywałem? Czy Ty wiesz, ile mnie kosztowało (coś tam)? A tymczasem rzadko kiedy pytam, ile Jego kosztowało. On własnego Syna nie oszczędził. Zapytałem dziś siebie o to, na ile ja siebie nie oszczędzam dla miłości. Ile tej miłości zatrzymuję tylko dla siebie, bojąc się, że coś stracę, że ktoś mnie skrzywdzi, że mi zabiorą to czy tamto, że nie wystarczy dla mnie… I zatapiam się w egoizmie. Ile oszczędzam siebie w kochaniu bliźniego, w obowiązkach, w modlitwie, w czasie dla ludzi mi bliskich i dla obcych, we...

Czytaj Dalej

Zaspokoić głód

Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. J 6, 35 – 40 Najpierw mała dygresja dotycząca pierwszego czytania (Dz 8, 1b – 8). Z powodu prześladowań wierzący się rozpraszają z wyjątkiem Apostołów. Gdzie jest granica między tym, by wytrwać do końca na miejscu, a tym, by uciec i uchronić życie? Bo obie postawy widzimy w Piśmie Świętym. I obie są potrzebne. Rozproszenie spowodowało jedno – Słowo Boże jest głoszone coraz większej liczbie osób. Jezus jest poznawany przez coraz to nowych ludzi. Uczniowie „zarażają” Dobrą Nowiną coraz szersze kręgi społeczne tak, że w Samarii po nauczaniu Filipa zapanowała wielka radość. Uciekać czy zostać? Gdzie jest...

Czytaj Dalej

Zobaczyć Ojca

Tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? J 14, 6 – 14 To pytanie Jezusa brzmi jak wyrzut. Bo jest wyrzutem. Dla mnie jednak zabrzmiał dziś jak zaproszenie. Usilne zaproszenie, bym poznawał Jezusa. Wciąż na nowo. Uświadomiłem sobie bowiem, że naprawdę mało Go znam. Co innego bowiem wiedzieć o Nim wiele, a co innego naprawdę Go znać. Poznać Jezusa to nic innego jak przebywać z Nim stale. To prawie jak rodzina – nawet, gdy rozchodzimy się do różnych obowiązków, to jednak wieczorem spotykamy się w jednym miejscu – domu. Prawie, gdyż „obowiązkiem” Jezusa, do którego co dnia On wychodzi jestem ja sam i moje życie. ON JEST ze mną nieustannie, nie opuszcza mnie i stale mieszka we mnie. Czy sobie z...

Czytaj Dalej