Przesiąknąć miłością

Duch Jezusa nie pozwolił im… Dz 16, 1 – 10 Bóg działa w tym świecie, a to działanie jest niczym innym, jak miłością. On sam JEST Miłością i nie potrafi działać inaczej jak motywowany miłością i miłość dając. Czytając ten dzisiejszy tekst bardzo mnie to poruszyło, że Bóg działa z miłości, w miłości i czyniąc miłość. A jest ona wpleciona w ludzkie wydarzenia, które pozornie wydają się nie mieć nic wspólnego z miłością. Ot, różne zdarzenia, które kiedyś miały miejsce. Paweł zabiera ze sobą Tymoteusza, o którym dają dobrze świadectwo. Czyni jednak coś, czego normalnie nie czynił z poganami – obrzezał go. Tzw. sobór w Jerozolimie orzekł, że chrześcijan nawróconych z pogaństwa nie trzeba...

Czytaj Dalej

Pozwól przyciąć gałązki

Ojciec mój jest tym, który uprawia. J 15, 1 – 8 Jestem latoroślą, czyli młodym pędem, który wyrasta z Chrystusa. Mam przynosić owoce, moje życie ma być płodne na chwałę Boga. Mam obfitować we wszelkie dobro, miłość, piękno, łagodność, cierpliwość… Mam obfitować we wszystko, do czego uzdalnia mnie mój Krzew, czyli Chrystus. Ale zauważam w sobie dwie tendencje, w jakiś sposób ze sobą połączone. Pierwsza do tego, by rosnąć sobie na różne strony i być latoroślą wybujałą, niekoniecznie owocującą. Po prostu rosnę sobie w kierunkach, jakie mi się podobają, nie zważając na to, czy czerpię z Krzewu i czy mój wzrost jest właściwy. Zauważam więc, że pewne pędy są zbyt wybujałe, zbyt nadęte, zapatrzone w...

Czytaj Dalej

Człowiek paschalny

Kto we mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo ja idę do Ojca. J 14, 7 – 14 Uderzyły mnie te słowa dziś i zatrzymały na odejściu Chrystusa. Jeśli wierzę w Jezusa, to będę dokonywał Jego dzieł, a nawet większe – a to dlatego, że On idzie do Ojca. Czyli muszę doświadczyć straty, odejścia, by to mogło się dziać. Zadziwiło mnie to po raz kolejny w ostatnim czasie. W całej tej mowie Jezusa przed męką padają podobne słowa – Duch nie przyjdzie, jeśli On nie odejdzie. By Duch mógł działać, Jezus w widzialnej postaci musi odejść. Popatrzyłem na swoje życie i zobaczyłem, że to, co nowe dzieje się wtedy, kiedy odchodzi stare. I to nie wtedy, kiedy...

Czytaj Dalej

Jest OBECNY

Mniej więcej przez czterdzieści lat znosił cierpliwie ich obyczaje na pustyni. Dz 13, 13 – 25 Paweł opisuje w synagodze, w wielkim skrócie, historię narodu wybranego. Poczułem dziś mocniej, że to również moja historia. Z tym że podobnie jak Paweł skupiłem się nie na sobie i na tym, że były chwile chwały i chwile słabości. Skupiłem się na Bogu, który ciągle był i jest przy mnie. To On wyprowadza mnie z Egiptu, On prowadzi przez pustynię, gdzie musi znosić moje „obyczaje” – fanaberie, opory, narzekania, marudzenia, bunty… Wprowadza mnie do ziemi obiecanej, przygotowując dla mnie miejsce. Stawia na mojej drodze ludzi, którzy mi przewodzą, pomagają iść naprzód… Wielkie są dzieła Twoje, Panie,...

Czytaj Dalej

Trwaj w miłości

Wy jesteście przyjaciółmi moimi… J 15, 9 – 17 Jakie jest kryterium bycia przyjacielem Jezusa? Najpierw naprowadza mnie na to wybór apostoła Macieja, o którym słyszymy dzisiaj w pierwszym czytaniu (Dz 1, 15 – 26). To kryterium podaje Piotr, który przewodniczy temu wyborowi. Mówi o tym, że świadkiem zmartwychwstania może być tylko ten, kto towarzyszył Jezusowi przez cały czas od momentu chrztu Janowego, aż do dnia, w którym Pan został wzięty do nieba. Przyjacielem moim jest ten, kto wytrwał ze Mną od początku do końca – powiedziałby Jezus i w pełni się z Nim zgadzam. Nie można być Jego uczniem, świadkiem i przyjacielem na pół gwizdka, od czasu do czasu. Mam wrażenie, że wielu ludzi przynależy do tłumu,...

Czytaj Dalej