Pragnienie wolności
Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Mk 1, 40 – 45 To jedna z piękniejszych modlitw. Dlaczego? Bo pozwala Bogu być Bogiem, czyli szanuje wolność Boga. „Jeśli chcesz…”. Ile moich modlitw tak się zaczynało? Chodzi, oczywiście o te modlitwy, w których proszę Boga o coś ważnego dla mnie. Ilu już ludzi na Boga się obraziło, kiedy nie dostali tego, czego chcieli? Ale Bóg nic nie musi, jest wolny. On szanuje moją wolność i to do bólu, ale czy ja szanuję Jego wolność? Jezus zdjęty litością wypowiada swoje „chcę”. Wolność człowieka spotyka się z wolnością Boga. To naprawdę piękne. Jezus czyni to zdjęty litością, to znaczy pochylił się nad tym trędowatym, na jego widok poruszyły się jego...
Czytaj DalejMoc Słowa
Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Mk 1, 21 – 28 Jezus nie robi nic innego, tylko głosi Słowo. Głosi Ewangelię i to wystarczy, by zamanifestowało się zło, ciemność, grzech, nieczystość. To wystarczy. Bo Bóg i zło są niekompatybilne. Nie mają ze sobą nic wspólnego. Jak ogień i woda. Nie da się ich w żaden sposób połączyć. Kiedy wpuszczam do mego życia Jezusa, kiedy słucham Słowa i pozwalam Mu zapadać w sercu, wtedy nastąpi – wcześniej czy później – trudny moment. Zaczyna ze mnie wyłazić ciemność, niepoukładanie, nieporządek, grzech… To nie jest przyjemne i często stawiam opór, próbuję to zagłaskać, zbagatelizować albo wręcz od tego uciec czy schować pod dywan. Na szczęście nasz Pan...
Czytaj DalejBliskość
Oto Mędrcy ze Wschodu przybyli… Mt 2, 1 – 12 Lecz to nie oni pierwsi przybywają. Ani nawet nie pasterze. Pierwszy jest Bóg. Aby oni mogli do Niego przyjść, to najpierw Bóg przychodzi do nich, do nas, do mnie. Jego przychodzenie jest pierwsze. Zawsze. Przychodzi, przybliża się, chce być naprawdę blisko, tak blisko, jak to tylko możliwe. Staje się człowiekiem, dzieckiem. Mędrcy wyruszają w drogę, bo widzą gwiazdę. Ona ich prowadzi do… bliskości z Jezusem. Gwiazda… każdy ma jakąś gwiazdę, która może go prowadzić do Boga. To może być ktoś bliski, albo ktoś daleki. To mogą być wydarzenia, nawet te trudne. Coś, co mi Boga wskazuje i do Niego prowadzi. Nawet osobisty wróg może mi wskazywać Boga, bo czyż Herod...
Czytaj DalejZ czym do ludzi?
Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Mt 9, 35 – 10, 8 Pan Jezus posyła swoich uczniów najpierw do swoich. Nie do obcych, nie do pogan. Bo się okazuje, że swoi też są pogubieni i może nawet nie mniej, niż obcy. Każe im iść do tych, którzy są blisko, którzy wierzą tak samo i rozumują podobnie (podobna mentalność). Do obcych czasem jest łatwiej pójść, bo mogą być oni bardziej otwarci na nowość. A swoi? Przecież dobrze wszystko wiedzą, przecież podobnie przeżywają, w to samo wierzą. A jednak, są pogubieni. Z jakim orędziem mają iść? Leczyć choroby (duszy i ciała), wskrzeszać umarłych (na duszy i na ciele), oczyszczać trędowatych (na duszy i na ciele), wypędzać demony… ale na pierwszym miejscu...
Czytaj DalejDom na skale
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je… Mt 7, 21. 24 – 27 Jako jeden z celów w życiu można sobie postawić to, by nie tylko mówić, ale też by żyć zgodnie z tym, co się mówi. Jest to bardzo trudne i rodzi wiele napięć. Bez wątpienia taka postawa pokazuje harmonię w człowieku. Jednak kiedyś zastanowiły mnie słowa (i delikatnie zdjęły ze mnie owo napięcie) św. Jana Klimaka, który w swoim dziele „Drabina raju” napisał takie oto słowa: „Nie osądzaj zbyt surowo tych, którzy za pomocą słowa nauczają wielkich rzeczy, lecz ich praktykowanie cnót nie dorównuje słowom. Często bowiem budujące słowa rekompensują brak czynów. Nie wszyscy wszystkiego otrzymaliśmy po równo. U jednego...
Czytaj Dalej