Z czym do ludzi?

Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Mt 9, 35 – 10, 8 Pan Jezus posyła swoich uczniów najpierw do swoich. Nie do obcych, nie do pogan. Bo się okazuje, że swoi też są pogubieni i może nawet nie mniej, niż obcy. Każe im iść do tych, którzy są blisko, którzy wierzą tak samo i rozumują podobnie (podobna mentalność). Do obcych czasem jest łatwiej pójść, bo mogą być oni bardziej otwarci na nowość. A swoi? Przecież dobrze wszystko wiedzą, przecież podobnie przeżywają, w to samo wierzą. A jednak, są pogubieni. Z jakim orędziem mają iść? Leczyć choroby (duszy  i ciała), wskrzeszać umarłych (na duszy i na ciele), oczyszczać trędowatych (na duszy i na ciele), wypędzać demony… ale na pierwszym miejscu...

Czytaj Dalej

Dom na skale

Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je… Mt 7, 21. 24 – 27 Jako jeden z celów w życiu można sobie postawić to, by nie tylko mówić, ale też by żyć zgodnie z tym, co się mówi. Jest to bardzo trudne i rodzi wiele napięć. Bez wątpienia taka postawa pokazuje harmonię w człowieku. Jednak kiedyś zastanowiły mnie słowa (i delikatnie zdjęły ze mnie owo napięcie) św. Jana Klimaka, który w swoim dziele „Drabina raju” napisał takie oto słowa: „Nie osądzaj zbyt surowo tych, którzy za pomocą słowa nauczają wielkich rzeczy, lecz ich praktykowanie cnót nie dorównuje słowom. Często bowiem budujące słowa rekompensują brak czynów. Nie wszyscy wszystkiego otrzymaliśmy po równo. U jednego...

Czytaj Dalej