Wybieraj!

Wybierajcie więc życie, abyście żyli… Pwt 30, 15 – 20 Na świecie istnieją tylko dwie drogi. Mogę się opowiedzieć za życie, dobrem, błogosławieństwem albo za śmiercią, złem i przekleństwem. A to wszystkie jest oparte na zasadzie miłości, do której Bóg się odwołuje. Bo miłość to wybór. To nie motylki w brzuchu, to nie jakieś odruchy emocji. Miłość to nie jest to, co ja czuję lub czego nie czuję. Iluż ludzi nie wybiera dobra, bo go „nie czuje”. Nie tylko, że nie chodzą do kościoła, nie modlą się (choć mają się za ludzi wierzących), ale także nie są w stanie pochylić się nad bliźnim, pomóc, wyjść ze swego ciasnego czasem świata. Bo po prostu tego nie czują… Miłość to wybór. To moje...

Czytaj Dalej

Smak wolności

Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga… Mdr 13, 1 – 9 Głupota według Biblii to nie problem intelektu czy rozumu. To nieznajomość Boga i nieuznawanie Go. Po ludzku można być człowiekiem mądrym, szanowanym i pełnym autorytetu, lecz według Biblii można zostać nazwanym głupcem. Jeśli się to przyłoży do dzisiejszej Ewangelii (Łk 17, 26 – 37), to w postaciach Noego i Lota możemy dostrzec ludzi, którzy mieli z Bogiem relacje i potrafili odczytywać znaki czasu. Ta relacja prowadziła ich do posłuszeństwa Bogu, wbrew temu, co myśleli im współcześni. Bo pewnie ludzie pukali się w czoło widząc Noego budującego Arkę. I być może patrzyli zdziwieni, widząc uciekającego z Sodomy Lota, biorącego ze...

Czytaj Dalej

Do czego podobne…

Podobne jest do ziarnka gorczycy… Podobne jest do zaczynu… Łk 13, 18 – 21 W punkcie wyjścia Królestwo Boże jest bardzo małe. Ledwo zauważalne, prawie nieodczuwalne. Ale ma w sobie ogromną siłę. Tak wielką, że z tego, co małe, wyrasta coś bardzo wielkiego. To, co niewielkie, zakwasza wszystko. Pomyślałem o pokorze. Dla mnie pokora jest jakby przepustką, legitymacją świadczącą o przynależności do Królestwa Bożego. A bez wątpienia jest ona czymś bardzo małym i jako taka się ukazuje. Drzemie w niej jednak olbrzymia siła, która wszystko potrafi rozsadzić od środka, wszystko „zakwasić”, wszystkiemu nadać dobry, szlachetny i pełen miłości smak. Na tą chwilę wiem jedno – tego mi właśnie brakuje....

Czytaj Dalej

Ślady Boga

To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku… Łk 11, 29 – 32 Trzeba mieć wyjątkową ślepotę i zatwardziałość serca, by patrząc na znaki, ciągle żądać nowych. Jezus odkrył w tych ludziach przewrotność, czyli celowe działanie, zamierzony opór. Niechęć przed przyjęciem czegoś, co było tak oczywiste. W tych ludziach nie było wiary, bo wiara wszak nie bierze się z widzenia znaków, lecz ze słuchania Słowa (Rz 10, 17). Ale czy w tych ludziach ta ślepota i zatwardziałość były takie wyjątkowe? Też się z tym spotykam i czasem odkrywam to również u siebie. Mam wrażenie, że dzieje się tak przeważnie wtedy, kiedy jakoś bardzo chcę usprawiedliwić chodzenie „swoimi drogami”. Kiedy pragnę przyklepać i...

Czytaj Dalej

Uwijać się

Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Łk 10, 38 – 42 Mogę mieć Jezusa pod dachem i zajmować się sobą. Życie wciąga jak wir rwącej rzeki i nie pozwala na chwilę odpoczynku, na zatrzymanie się i zastanowienie. Tak właśnie działa Marta w moim sercu. I nawet nie chodzi o to, co mam do zrobienia codziennie i co absorbuje moją uwagę. Chodzi o czas modlitwy i czas Eucharystii. W tych momentach schodzę w głąb sanktuarium mego serca, by spotkać się z moim Stwórcą, Panem i Zbawicielem. Ale czy rzeczywiście dochodzi do spotkania? W mojej głowie jest często młyn, albo karuzela. Nie umiem zatrzymać myśli, które wstrzeliwują do mojej świadomości coraz więcej informacji, niezałatwionych spraw, osób i relacji –...

Czytaj Dalej