Dogoń mnie, Panie

O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia… Łk 24, 13 – 35 Ta dzisiejsza historia jakoś bardzo mi przypomina tę o synu marnotrawnym. I tu, i tam pojawia się ucieczka, spowodowana frustracją i rozgoryczeniem, zawiedzionymi nadziejami. Droga, którą przebywają również jest podobna w swoim stylu: tam i z powrotem. W jednym jak i drugim wypadku na szczycie owego „tam i z powrotem” następuje potężny zwrot, który całkowicie zmienia życie. Mam wrażenie, że opowieść o uczniach z Emaus jest jakimś dopełnieniem tej o synu marnotrawnym. Bo tu już nie jest tak, że Ojciec wychodzi na krańce posiadłości i widząc powracającego syna, wychodzi mu naprzeciw. Emaus pokazuje, że tenże Ojciec poszedł o krok dalej niż...

Czytaj Dalej

Bóg milczący

Bóg leży w grobie. Milczy. Nie działa. Nie naucza, nie czyni cudów. Milczy. Dzisiejszą modlitwę w ten sposób chciałem przeżyć – nic nie mówiąc. Udało się tylko trochę. Bo w głowie nagle pojawiło się tyle myśli, a w sercu tyle uczuć. Każde z nich chciało odrobiny mojej uwagi, zatrzymania się właśnie na nim i porozważania problemu, załatwienia sprawy, pomartwienia się „na zaś”. Broniłem się, by tego nie robić, choć nie we wszystkim się to udało. Zdałem sobie po raz kolejny sprawę, że nie tak łatwo trwać w ciszy. Cały ten mój wewnętrzny świat, który do pewnego stopnia jest bałaganem, chaosem, bieganiną i plątaniną myśli, uczuć, pragnień… stale chce mnie zawłaszczyć. Sprawy, których nie...

Czytaj Dalej

Wiara w mroku

I wielu tam w Niego uwierzyło. J 10, 31 – 42 Atmosfera wokół Jezusa zaczyna gęstnieć. Już wczoraj było gorąco po słowach Jezusa: Ja Jestem! A dzisiaj Żydzi chwytają za kamienie. Ta coraz bardziej napięta sytuacja wokół Niego, te ciemne chmury, które się nad Nim gromadzą kontrastują trochę z ostatnim zdaniem dzisiejszego tekstu o ludziach, którzy uwierzyli w Niego. Ale o tym za chwilę… Bo są jeszcze słowa u Jeremiasza, które dopełniają to, co widzimy w Ewangelii (Jr 20, 10 – 13). Przedstawiona jest tu cała intryga, która ma doprowadzić do upadku proroka, do zgładzenia go, do pomsty na nim za słowa, które głosi. Żali się on, iż nawet zaprzyjaźnieni z nim wypatrują jego upadku. Prorok jednak głosi pochwałę...

Czytaj Dalej

Dwie drogi

Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją! Jr 17, 5 – 10 Dwie drogi. Od początku chrześcijaństwa są one przedstawiane jako alternatywy. Droga dobra i droga zła, błogosławieństwa i przekleństwa. Droga zaufania Bogu i zaufania tylko sobie. Po raz kolejny pojawia się słowo, które w najpełniejszym sensie pokazuje moją wolność – wybór. To ja wybieram, którą drogą pójdę. Kiedy Jeremiasz pisze o mężu przeklętym, który polega tylko na sobie i odwraca się od Boga, porównuje go do dzikiego krzaka, który „wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną„. To jest jego wybór. Nawet, kiedy nie zdaje sobie sprawy z tego, co wybiera – jak bogacz z dzisiejszej...

Czytaj Dalej

Radujcie się… zawsze!

Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! Flp 4, 4 – 7 Bardzo kategorycznie brzmią słowa św. Pawła. Nie zostawia w nich żadnej furtki, żadnego usprawiedliwienia, żadnego „ale”. Mam po prostu się radować. Ale przecież jest tyle momentów, w których wcale człowiekowi nie do śmiechu. Pytanie tylko, czy o śmiech tu chodzi. Czy jemu naprawdę chodzi o to, byśmy ciągle chodzili uśmiechnięci? Bo jak być uśmiechniętym, kiedy coś zaczyna się w życiu walić? Jak być uśmiechniętym, kiedy dotyka nas szeroko pojęta strata. Jak być uśmiechniętym, kiedy życie przynosi tyle trudności, przeciwności, pokus i złych myśli, dołujących. Kiedy ludzie traktują nas źle i niesprawiedliwie, kiedy zawodzą...

Czytaj Dalej