Osądzać miłosierdziem

W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, w tej sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz. Rz 2, 1 – 11 Bliźni jest dla mnie jak lustro. Odkrywam to ostatnio coraz bardziej. Chodzi o takie sytuacje, kiedy bez jakiejś wyraźnej przyczyny zaczynam go atakować, niszczyć, obgadywać, obrażać się, odwracać. Wcale nie musi to być ostentacyjne czy widoczne na zewnątrz. Sam wiem, ile miałem słownych potyczek z różnymi osobami, lecz rozgrywało się to tylko w mojej głowie. Złe myślenie i złe mówienie o drugim człowieku niszczy nie tylko jego. Bo jeśli bliźni jest w jakimś sensie moim lustrem, to czyniąc krzywdę jemu, czynię ją równocześnie sobie. Agresja skierowana na bliźniego pokazuje mi tylko, że de facto...

Czytaj Dalej

Ślady Boga

To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku… Łk 11, 29 – 32 Trzeba mieć wyjątkową ślepotę i zatwardziałość serca, by patrząc na znaki, ciągle żądać nowych. Jezus odkrył w tych ludziach przewrotność, czyli celowe działanie, zamierzony opór. Niechęć przed przyjęciem czegoś, co było tak oczywiste. W tych ludziach nie było wiary, bo wiara wszak nie bierze się z widzenia znaków, lecz ze słuchania Słowa (Rz 10, 17). Ale czy w tych ludziach ta ślepota i zatwardziałość były takie wyjątkowe? Też się z tym spotykam i czasem odkrywam to również u siebie. Mam wrażenie, że dzieje się tak przeważnie wtedy, kiedy jakoś bardzo chcę usprawiedliwić chodzenie „swoimi drogami”. Kiedy pragnę przyklepać i...

Czytaj Dalej

Wrażliwość i odwaga

A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni… J 3, 13 – 17 Ciekawe. To, co ich niszczyło, stało się wybawieniem. To, co ich zabijało, dało im życie. Wąż był przyczyną zagłady – stał się ocaleniem. Podobnie krzyż. Miał być miejscem hańby, a stał się miejscem zbawienia. To, co łączy te dwie sytuacje to wiara. Bez niej ani Żydzi by się nie uratowali, ani my. Bez wiary to wszystko nie ma sensu. Ale jest coś jeszcze, co przez chwilę karmiło moją duszę. Żydzi mają spojrzeć na miedzianego węża. Chciałbym dopisać, że spojrzeć z wiarą – konsekwentnie do tego, co wyżej napisałem – ale w tekście tego nie ma (Lb 21, 4b – 9). Po prostu mają na niego spojrzeć. A po tym… zostają ocaleni. Ma to...

Czytaj Dalej

Kochać okiem

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własny oku nie dostrzegasz? Łk 6, 39 – 42 Oko chwyta obrazy z rzeczywistości i wprowadza je do serca, a także wyraża na zewnątrz to, co jest w środku mnie. Innymi słowy oko jest zwierciadłem mojej duszy. Jezus pokazuje mi dzisiaj, że to zwierciadło może zostać zawalone przez drzazgę albo belkę. Kiedy o tym pomyślałem, to zobaczyłem, że często miałem na nim całe metry sześcienne drewna, które nie pozwalało mi dobrze widzieć. Ten fragment jest kontynuacją tego, co wczoraj, czyli miłości nieprzyjaciół. Zapytałem siebie więc, czy moje oko potrafi kochać? Czy potrafię kochać moim okiem siebie samego i mojego bliźniego? Inaczej mówiąc: jak patrzę na siebie i moich...

Czytaj Dalej

Rewia mody

Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość… Kol 3, 12 – 17 W co się ubieram na codzień? Św. Paweł mówi mi dzisiaj, bym chodził ubrany w miłosierdzie, dobroć, pokorę… Powtarza potem jeszcze raz to słowo mówiąc, by na to wszystko ubrał miłość. Spotykam ludzi, którzy chodzą ubrani w nieufność, pychę, cynizm, szyderstwo, ponuractwo, nieżyczliwość… tylko że na to nie da się już założyć miłości. Ona po prostu nie pasuje do takich kreacji. Porusza mnie dziś to, że ja nie mam być ubrany w te wszystkie cechy, o jakich mówi Paweł, jak w ciuszki. Że dzisiaj założę to, a jutro coś innego. One są ze sobą doskonale skomponowane, więc zawsze muszą być razem. To po...

Czytaj Dalej